Nic się nie zmieniło. Usypianie córki to ... KOSZMAR …
Przychodzi
taki moment kiedy oboje tracimy nerwy, chęć do życia, ochotę na seks …
Punkt kulminacyjny
to godzina 19.30. Młoda wykąpana, najedzona, przebrana w piżamkę i zaczyna się
cyrk… tzn. najpierw tzw. Rytuały … czytanie książeczki, śpiewanie kołysanki,
gaszenie światła … i RYK … jakby kogoś ze skóry obdzierano… wszystkie poradniki
mam w małym paluszku, a moja córka ma je w … białej … dłóóópie!
Jakby tego
było mało, młoda postanowiła „wydłużyć” sobie dobę i kiedy po wielu mękach
zasypiała o 20stej, od paru dni jest bliżej godziny 22.00 !!!
No cóż,
widocznie postanowiła urozmaicić nam nocne klimaty.
Postanowiła również
przetestować cierpliwość rodziców, sąsiadów, przechodniów … (nie, nie
wystawiamy jej „jeszcze” przez okno, ale nie sądzę, aby były tak szczelne, żeby
jej nie było słychać…)
Jedyne co
pozwala nam przetrwać to . . . dyżury.
Wczoraj był
mój. Kiedy zawiodły wszystkie metody, techniki, rady - zrobiłam coś co „zawsze” się zarzekałam, że „nigdy”
nie zrobię… WŁĄCZYŁAM TELEWIZOR…
Nawiedzona
propagandą, aby dziecko zawsze przed snem się wyciszało, a jak wiadomo włączony
telewizor raczej temu nie sprzyja, z pierwszym dzieckiem wyszłam z tego
zwycięsko … no przynajmniej do ok. 5 roku życia… do dobra, Ja nie o tym dziecku…
z Hanką wszystko jest … inaczej.
Stwierdziłam…PIERDZIU…nie
chce spać to nie… włożyłam do łóżeczka, padłam na kanapę i totalnie ignorując
jej ryk przerzucałam kanały… w końcu zostawiłam na „Kuchennych rewolucjach” i poszłam
siku… Trochę zaniepokojona „dobiegająca” ciszą z małego pokoju, znacznie
przyspieszyłam proces oddawania moczu i wpadłam do pokoju…A tam?
Moja córa
jak zahipnotyzowana wpatrzona w Panią Magdę, bije brawo, śmieje się, robi do TV
papa i KŁADZIE SIĘ SAMA NA PODUSZCE, BIERZE SMOCZKA DO BUZI I ZAMYKA OCZKA…ZASYPIA….
Pani Marto Magdo…
szacun … zapraszamy częściej… :-)
ps. prosze podziękowac Pani "fance". Ja od początku myliłam Pani imię...
sama nie wiem dlaczego...
ps. prosze podziękowac Pani "fance". Ja od początku myliłam Pani imię...
sama nie wiem dlaczego...
(w ramach…piątkowych
podziękowań J)
photo STĄD
Hmmm.. :)
OdpowiedzUsuńPierwsza nasza nie chciała zasypiać, w wieku 2 lat przestała sypiać w dzień i wcale nie pomogło to w zasypianiu wieczornym.
Druga odrobinę lepiej - ufff, wydawało się, że ten jeden przypadek to taki mały wypadek.
Trzecia oczywiście poszła ślady tej pierwszej wrrrrrr. Znaleźliśmy sposób (w mojej osobie), ale trwa to tak długo, że ...
To tyle
Zatem witaj w klubie :) tych nieśpiących.
Kurcze nie mamy TV, ale może w sieci poszukam kuchennych... dla młodej.
Wolałabym dolączyc do klubu miłosników ... grzanego wina, hehe
Usuńdzięki za wsparcie ...
:)
UsuńI jeszcze (autentyk of course) historyjka z życia wzięta, gdy pierwsza szła do przedszkola (prowadzonego przez zakonnice, ale to mało istotne tu) to uprzedzaliśmy siostrę od 'maluchów', że nie śpi w ciągu dnia itd. Siostra była przekonana, że sobie z nią poradzi, bo dużo zajęć, bo razem dzieci ...
Minęły jakieś dwa tygodnie. Rozmowa z siostrą i oczywiście nasza J wygrała ;). Siostra stwierdziła, że jeszcze nie miała takiego dziecka (ojciec - duma .... :) ).
I najmłodszą podejrzewam będzie podobnie.
Zabrakło Siostrze..anielskiej cierpliwości :)
UsuńNa wojnie i przy dzieciach wszystkie chwyty dozwolone:)
OdpowiedzUsuńZe mną by nie przeszło. Nie cierpię tego babska, jej widok tak podnosi mi ciśnienie, że do rana bym nie zasnęła.
Nie liczą się środki..liczy się CEL :)))
Usuńżadne poradniki - tylko własne, wypracowane metodą prób i błędów, sposoby... wychowałam trójkę i żebym nie wiem co robiła, nijak nie poddawały się tym samym regułom, każde żyło swoim życiem ... zatem powodzenia... :)
OdpowiedzUsuńAle ... pomogłaś.... niech cie licho...
Usuń:PPP
ps. masz rację, nie czytam już poradników...to pozostałości po .. Synu
Córka chowa się wg własnych reguł...nie do końca nam ..odpowiadającym , czasami :P
Oczka jej się zmęczyły szybciej:)
OdpowiedzUsuńSzyciej? No kochana, takie szybciej to ja juz bym o dwudziestej chciala, hehe
OdpowiedzUsuńHahahahahahahha no nie padłam!!! Magia! PAni MAgda jest mistrzynią nie tylko w gotowaniu? Może Niania w kuchni? Pomysł na nowy program :D
OdpowiedzUsuńNieee, nie będę na dziecku..zarabiać...hehe.. (jako królik doświadczalny)
UsuńPoznał swój swego?
OdpowiedzUsuńŻe niby..restauratorka mi rośnie? :)
UsuńMoże i tak. Miałam na myśli raczej babkę z charakterem, która kulom się nie kłania :)
UsuńAha..i żaden ... nóż jej nie straszny :)
UsuńSzkoda, że Kuchenne rewolucje są tylko są raz w tygodniu... w dodatku wczoraj był ostatni odcinek... ;)
OdpowiedzUsuńŻARTUJESZ??
UsuńW takim razie zostaje jeszcze...Polsat Sport...nie pisałam, ale raz tysz pomogło..wkurwionemu małżowi (tzn. na jego dyżurze)
ale jaja :0 gruuuubo :)
OdpowiedzUsuńwspółczucia z tym zasypianiem ;/ mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej :)
u nas jest kąpiel o 19:00, 19:30 papu :) i kładę się z małą, odwraca się do mnie i przytula chwilę pogada poprzytula się, pocałuje i idzie lulu :))))) Tobie też tak życzę :)
a ile latek ma Hania? moja Pola ma 16 miesięcy :)
13 mcy ma Hanka...tyle m-cy jestem...niewyspana....ehhh
Usuńbiedaku....kurcze to młodsza od mojej jest, powinna lulać grzecznie ;) a śpi chociaż całą noc? o której masz rano pobudkę?
UsuńJak już zaśnie, budzi się po godzinie, albo wystarczy dać smoczka, albo picie..zasypia, a potem już co 2 godziny, to samo, czasem tylko raz się budzi.. Stawiamy na zęby, ma już ich 12! i tak od czwartego m-ca odkąd pojawił sie pierwszy...oczywiście nie wspomnę że jak byłam na weekend w Pniu - przespała CAŁĄ NOC...taki pomysł mi się nasuwa...ale chyba nie przejdzie :)...
UsuńAle faux pas strzeliłaś :-) Na końcu podziękowania dla pani Marty? A nie Magdy? O ile mi wiadomo Marta Gessler to wcześniejsza żona męża, po którym Magda ma nazwisko, również prowadzi restaurację ;-)
OdpowiedzUsuńA tak bardziej na temat to ja nie wierzę w to wyciszanie przed snem. U nas jest raczej jedno wielkie szaleństwo i wytracanie zbędnej energii. Ojciec zwykle późno wraca z pracy, czasami na pół godziny przed kolacją albo jeszcze później. Czas do kolacji spędza z Synem na zwariowanych wygłupach - łaskotki, przewalanki na łóżku, bieganie, skakanie i jeden wielki kociokwik. Potem jest kolacja. Następnie kąpiel i znów w łazience wygłupy z Ojcem. Następnie idziemy do sypialni. Zawsze wszystko odbywa się tak samo. Zawsze identyczne pożegnanie z tatą (ale jak go nie ma w domu to nie ma rozpaczy). Karmienie. Odkładanie do łóżeczka. Jak nie zasypia od razu to czytanie książki (szeptem), czasem nawet 40 minut. Jak i to nie daje rady to po prostu siedzę na swoim łóżku, blisko jego łóżeczka. Nigdy nic nie mówię, nie utrzymuję kontaktu wzrokowego, często udaję że sama śpię opierając sobie głowę o ścianę. Nie poprawiam kołderki, nie kładę go kiedy się wierci i wstaje, nie odpowiadam na jego zaczepki. Działa w 99%, Syn zasypia w ciągu od minuty do godziny (ale zwykle wyrabia się w pierwszych 20 minutach). W pozostałym 1% przypadków, tych ekstremalnych, kiedy jest wyjątkowo nieznośny, oporny i rozbrykany, wychodzę na chwilę z pokoju, co zawsze równa się jego histerii. Wychodzę, on ryczy, ja chwilę się uspokajam, liczę do 10 czy do ilu tam akurat potrzebuję, wracam, przytulam go aby się uspokoił i zaczynamy od nowa.
W zasadzie wystarcza mu, że ja siedzę w tej sypialni i wie, że jestem obok. Książki zaczęłam mu czytać, bo jak tak miałam siedzieć "bezproduktywnie" czasem pół godziny albo i dłużej to z nudów sama podsypiałam i wychodziłam z sypialni półprzytomna.
Każde dziecko jest inne. Mam nadzieję, że wkrótce i Wy znajdziecie Waszą metodę. Ale jak tak każdy teraz piszę jak jest u niego to może natkniecie się na coś co Wam umknęło albo co można wypróbować ponownie.
Trzymaj się!
DZięki Matko...wtopa na całego :) zaskoczyłas mnie, z tymi imionami żon...
Usuńco do usypiania...myślę, że spróbujemy z tym wyszaleniem...chociaż u nas cała rodzina jest już o 16.stej, ale widocznie to dla niej za mało...
Ziewa już o 18stej,a po kąpieli i kolacji - motorek w dupci - jak nowo narodzona i krązy, krązy po tym mieszkaniu...
Jak ją włoże do łożeczka, ryczy, jak położe na łózku, z niego schodzi..
a czekać do 22 aż padnie, ehhh, średnio mi się usmiecha...
Z tym wyszaleniem też nie radzę przesadzić. Gdy Pierworodny jest zbyt zmęczony, wtedy kąpiel z przyjemności zamienia się w koszmar i jeden wielki ryk.
UsuńA kolacja jest u Was przed czy po kąpieli? Bo u nas kąpiel to ostatni punkt przed udaniem się do sypialni. Syn jest wtedy taki cieplutki, milutki, świeżutki. Balsamiki, kremiki, świeża zaczeska tych kilku włosków na główce. Taki idealny do spania. Robimy "papa" kotu, zabawkom, pani z telewizji czy komu tam chce i idziemy do sypialni, gdzie pali się tylko mała lampka. Tak zaraz po kąpieli to aż się chce przytulić głowę do poduszki. Jeżeli robicie odwrotnie to może warto na jakiś czas spróbować odwrócić kolejność.
Kolacja zasze po kąpieli...ponieważ młoda nie pije mleka z butelki po którym np. mój syn odpływał...Po przebraniu w piżamkę dostaje kaszkę łyżeczką...i się zaczyna...A papa robi mi tylko jak idę do pracy Jak stoi w łożeczku to się drze "Wracaaaj, po mnieeeee, nie chceeeee tu byćććć"...czy coś w ten deseń...
UsuńFakt, Pierworodny dostaje jeszcze pierś przed spaniem, ale zasypia raczej w łózeczku słuchając bajki. Przed kąpielą jest jednak normalna kolacja, kaszka i jakaś kanapka, parówka czy co tam sobie wybierze. I przy kolacji też często się wygłupia, a przede wszystkim bawi jedzeniem. W kąpieli tez jest zwykle super zabawa, ale już przy suszeniu, smarowaniu balsamem, ubieraniu piżamki i takich tam raczej już z naszej strony spokój i wyciszenie. Przy zasypianiu nie lubi być sam, ale nigdy się z nim nie kładę, noszenie na rękach to też rzadkie i ekstremalne przypadki. Po prostu siedzę obok. Czasem bywa tak, że i pół godziny albo dłuzej wydurnia się w łozeczu. Ja zwyczajnie nie reaguję, nawet nie zerkam w jego stronę. Dopiero jak wspina się po szczebelkach, próbuje mnie czy coś z zewnątrz dosięgnąć, bez słowa odkładam go na miejce, głowa na poduszce, przykrywam kołdrą, ewentualnie cicho mówię "teraz jest czas spania", bywa że trzeba go tak odkladac wielokrotnie nim się uspokoi. Ale tak normalnie to po prostu siedzę i nic nie robię, niech sobie zasypia jak chce.
UsuńNo i proszę MAgda nie tylko karmi całą Polskę, ale jeszcze usypia...
OdpowiedzUsuńJakby mało było, zacznie pisać kołysanki...
Pozdrawiam\
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Po prostu kobieta...wielozadaniowa.
UsuńU nas na razie usypianie tylko przy cycu i na samą myśl, że ono się kiedyś skończy- drętwieję cała, łącznie z cyckami. Bo wiem, że będzie, cyrk, meksyk i chujnia z patatajnią w jednym... boję się nawet myśleć.
OdpowiedzUsuńA co do Magdy Gesler, to Eliza która uwielbiała Kuchenne Rewolucje, teraz jest zdegustowana reklamą Ludwika :)