piątek, 13 grudnia 2013

O tym jak Magda Gessler … uśpiła … moje dziecko!



Nic się nie zmieniło. Usypianie córki to ... KOSZMAR …

Przychodzi taki moment kiedy oboje tracimy nerwy, chęć do życia, ochotę na seks …

Punkt kulminacyjny to godzina 19.30. Młoda wykąpana, najedzona, przebrana w piżamkę i zaczyna się cyrk… tzn. najpierw tzw. Rytuały … czytanie książeczki, śpiewanie kołysanki, gaszenie światła … i RYK … jakby kogoś ze skóry obdzierano… wszystkie poradniki mam w małym paluszku, a moja córka ma je w … białej … dłóóópie!

Jakby tego było mało, młoda postanowiła „wydłużyć” sobie dobę i kiedy po wielu mękach zasypiała o 20stej, od paru dni jest bliżej godziny 22.00 !!!
 


No cóż, widocznie postanowiła urozmaicić nam nocne klimaty.

Postanowiła również przetestować cierpliwość rodziców, sąsiadów, przechodniów … (nie, nie wystawiamy jej „jeszcze” przez okno, ale nie sądzę, aby były tak szczelne, żeby jej nie było słychać…)

Jedyne co pozwala nam przetrwać to . . . dyżury.

Wczoraj był mój. Kiedy zawiodły wszystkie metody, techniki, rady  - zrobiłam coś co „zawsze” się zarzekałam, że „nigdy” nie zrobię… WŁĄCZYŁAM TELEWIZOR…

Nawiedzona propagandą, aby dziecko zawsze przed snem się wyciszało, a jak wiadomo włączony telewizor raczej temu nie sprzyja, z pierwszym dzieckiem wyszłam z tego zwycięsko … no przynajmniej do ok. 5 roku życia… do dobra, Ja nie o tym dziecku… z Hanką wszystko jest … inaczej.

Stwierdziłam…PIERDZIU…nie chce spać to nie… włożyłam do łóżeczka, padłam na kanapę i totalnie ignorując jej ryk przerzucałam kanały… w końcu zostawiłam na „Kuchennych rewolucjach” i poszłam siku… Trochę zaniepokojona „dobiegająca” ciszą z małego pokoju, znacznie przyspieszyłam proces oddawania moczu i wpadłam do pokoju…A tam?

Moja córa jak zahipnotyzowana wpatrzona w Panią Magdę, bije brawo, śmieje się, robi do TV papa i KŁADZIE SIĘ SAMA NA PODUSZCE, BIERZE SMOCZKA DO BUZI I ZAMYKA OCZKA…ZASYPIA….

Pani Marto  Magdo… szacun … zapraszamy częściej… :-)
ps. prosze podziękowac Pani "fance". Ja od początku myliłam Pani imię...
sama nie wiem dlaczego...
 

 

(w ramach…piątkowych podziękowań J)
 
photo STĄD

30 komentarzy:

  1. Hmmm.. :)
    Pierwsza nasza nie chciała zasypiać, w wieku 2 lat przestała sypiać w dzień i wcale nie pomogło to w zasypianiu wieczornym.
    Druga odrobinę lepiej - ufff, wydawało się, że ten jeden przypadek to taki mały wypadek.
    Trzecia oczywiście poszła ślady tej pierwszej wrrrrrr. Znaleźliśmy sposób (w mojej osobie), ale trwa to tak długo, że ...
    To tyle

    Zatem witaj w klubie :) tych nieśpiących.

    Kurcze nie mamy TV, ale może w sieci poszukam kuchennych... dla młodej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałabym dolączyc do klubu miłosników ... grzanego wina, hehe
      dzięki za wsparcie ...

      Usuń
    2. :)

      I jeszcze (autentyk of course) historyjka z życia wzięta, gdy pierwsza szła do przedszkola (prowadzonego przez zakonnice, ale to mało istotne tu) to uprzedzaliśmy siostrę od 'maluchów', że nie śpi w ciągu dnia itd. Siostra była przekonana, że sobie z nią poradzi, bo dużo zajęć, bo razem dzieci ...
      Minęły jakieś dwa tygodnie. Rozmowa z siostrą i oczywiście nasza J wygrała ;). Siostra stwierdziła, że jeszcze nie miała takiego dziecka (ojciec - duma .... :) ).
      I najmłodszą podejrzewam będzie podobnie.

      Usuń
    3. Zabrakło Siostrze..anielskiej cierpliwości :)

      Usuń
  2. Na wojnie i przy dzieciach wszystkie chwyty dozwolone:)
    Ze mną by nie przeszło. Nie cierpię tego babska, jej widok tak podnosi mi ciśnienie, że do rana bym nie zasnęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. żadne poradniki - tylko własne, wypracowane metodą prób i błędów, sposoby... wychowałam trójkę i żebym nie wiem co robiła, nijak nie poddawały się tym samym regułom, każde żyło swoim życiem ... zatem powodzenia... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ... pomogłaś.... niech cie licho...
      :PPP
      ps. masz rację, nie czytam już poradników...to pozostałości po .. Synu
      Córka chowa się wg własnych reguł...nie do końca nam ..odpowiadającym , czasami :P

      Usuń
  4. Szyciej? No kochana, takie szybciej to ja juz bym o dwudziestej chciala, hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahahahahha no nie padłam!!! Magia! PAni MAgda jest mistrzynią nie tylko w gotowaniu? Może Niania w kuchni? Pomysł na nowy program :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee, nie będę na dziecku..zarabiać...hehe.. (jako królik doświadczalny)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Że niby..restauratorka mi rośnie? :)

      Usuń
    2. Może i tak. Miałam na myśli raczej babkę z charakterem, która kulom się nie kłania :)

      Usuń
    3. Aha..i żaden ... nóż jej nie straszny :)

      Usuń
  7. Szkoda, że Kuchenne rewolucje są tylko są raz w tygodniu... w dodatku wczoraj był ostatni odcinek... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ŻARTUJESZ??
      W takim razie zostaje jeszcze...Polsat Sport...nie pisałam, ale raz tysz pomogło..wkurwionemu małżowi (tzn. na jego dyżurze)

      Usuń
  8. ale jaja :0 gruuuubo :)

    współczucia z tym zasypianiem ;/ mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej :)
    u nas jest kąpiel o 19:00, 19:30 papu :) i kładę się z małą, odwraca się do mnie i przytula chwilę pogada poprzytula się, pocałuje i idzie lulu :))))) Tobie też tak życzę :)
    a ile latek ma Hania? moja Pola ma 16 miesięcy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 13 mcy ma Hanka...tyle m-cy jestem...niewyspana....ehhh

      Usuń
    2. biedaku....kurcze to młodsza od mojej jest, powinna lulać grzecznie ;) a śpi chociaż całą noc? o której masz rano pobudkę?

      Usuń
    3. Jak już zaśnie, budzi się po godzinie, albo wystarczy dać smoczka, albo picie..zasypia, a potem już co 2 godziny, to samo, czasem tylko raz się budzi.. Stawiamy na zęby, ma już ich 12! i tak od czwartego m-ca odkąd pojawił sie pierwszy...oczywiście nie wspomnę że jak byłam na weekend w Pniu - przespała CAŁĄ NOC...taki pomysł mi się nasuwa...ale chyba nie przejdzie :)...

      Usuń
  9. Ale faux pas strzeliłaś :-) Na końcu podziękowania dla pani Marty? A nie Magdy? O ile mi wiadomo Marta Gessler to wcześniejsza żona męża, po którym Magda ma nazwisko, również prowadzi restaurację ;-)

    A tak bardziej na temat to ja nie wierzę w to wyciszanie przed snem. U nas jest raczej jedno wielkie szaleństwo i wytracanie zbędnej energii. Ojciec zwykle późno wraca z pracy, czasami na pół godziny przed kolacją albo jeszcze później. Czas do kolacji spędza z Synem na zwariowanych wygłupach - łaskotki, przewalanki na łóżku, bieganie, skakanie i jeden wielki kociokwik. Potem jest kolacja. Następnie kąpiel i znów w łazience wygłupy z Ojcem. Następnie idziemy do sypialni. Zawsze wszystko odbywa się tak samo. Zawsze identyczne pożegnanie z tatą (ale jak go nie ma w domu to nie ma rozpaczy). Karmienie. Odkładanie do łóżeczka. Jak nie zasypia od razu to czytanie książki (szeptem), czasem nawet 40 minut. Jak i to nie daje rady to po prostu siedzę na swoim łóżku, blisko jego łóżeczka. Nigdy nic nie mówię, nie utrzymuję kontaktu wzrokowego, często udaję że sama śpię opierając sobie głowę o ścianę. Nie poprawiam kołderki, nie kładę go kiedy się wierci i wstaje, nie odpowiadam na jego zaczepki. Działa w 99%, Syn zasypia w ciągu od minuty do godziny (ale zwykle wyrabia się w pierwszych 20 minutach). W pozostałym 1% przypadków, tych ekstremalnych, kiedy jest wyjątkowo nieznośny, oporny i rozbrykany, wychodzę na chwilę z pokoju, co zawsze równa się jego histerii. Wychodzę, on ryczy, ja chwilę się uspokajam, liczę do 10 czy do ilu tam akurat potrzebuję, wracam, przytulam go aby się uspokoił i zaczynamy od nowa.
    W zasadzie wystarcza mu, że ja siedzę w tej sypialni i wie, że jestem obok. Książki zaczęłam mu czytać, bo jak tak miałam siedzieć "bezproduktywnie" czasem pół godziny albo i dłużej to z nudów sama podsypiałam i wychodziłam z sypialni półprzytomna.
    Każde dziecko jest inne. Mam nadzieję, że wkrótce i Wy znajdziecie Waszą metodę. Ale jak tak każdy teraz piszę jak jest u niego to może natkniecie się na coś co Wam umknęło albo co można wypróbować ponownie.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZięki Matko...wtopa na całego :) zaskoczyłas mnie, z tymi imionami żon...
      co do usypiania...myślę, że spróbujemy z tym wyszaleniem...chociaż u nas cała rodzina jest już o 16.stej, ale widocznie to dla niej za mało...
      Ziewa już o 18stej,a po kąpieli i kolacji - motorek w dupci - jak nowo narodzona i krązy, krązy po tym mieszkaniu...
      Jak ją włoże do łożeczka, ryczy, jak położe na łózku, z niego schodzi..
      a czekać do 22 aż padnie, ehhh, średnio mi się usmiecha...

      Usuń
    2. Z tym wyszaleniem też nie radzę przesadzić. Gdy Pierworodny jest zbyt zmęczony, wtedy kąpiel z przyjemności zamienia się w koszmar i jeden wielki ryk.
      A kolacja jest u Was przed czy po kąpieli? Bo u nas kąpiel to ostatni punkt przed udaniem się do sypialni. Syn jest wtedy taki cieplutki, milutki, świeżutki. Balsamiki, kremiki, świeża zaczeska tych kilku włosków na główce. Taki idealny do spania. Robimy "papa" kotu, zabawkom, pani z telewizji czy komu tam chce i idziemy do sypialni, gdzie pali się tylko mała lampka. Tak zaraz po kąpieli to aż się chce przytulić głowę do poduszki. Jeżeli robicie odwrotnie to może warto na jakiś czas spróbować odwrócić kolejność.

      Usuń
    3. Kolacja zasze po kąpieli...ponieważ młoda nie pije mleka z butelki po którym np. mój syn odpływał...Po przebraniu w piżamkę dostaje kaszkę łyżeczką...i się zaczyna...A papa robi mi tylko jak idę do pracy Jak stoi w łożeczku to się drze "Wracaaaj, po mnieeeee, nie chceeeee tu byćććć"...czy coś w ten deseń...

      Usuń
    4. Fakt, Pierworodny dostaje jeszcze pierś przed spaniem, ale zasypia raczej w łózeczku słuchając bajki. Przed kąpielą jest jednak normalna kolacja, kaszka i jakaś kanapka, parówka czy co tam sobie wybierze. I przy kolacji też często się wygłupia, a przede wszystkim bawi jedzeniem. W kąpieli tez jest zwykle super zabawa, ale już przy suszeniu, smarowaniu balsamem, ubieraniu piżamki i takich tam raczej już z naszej strony spokój i wyciszenie. Przy zasypianiu nie lubi być sam, ale nigdy się z nim nie kładę, noszenie na rękach to też rzadkie i ekstremalne przypadki. Po prostu siedzę obok. Czasem bywa tak, że i pół godziny albo dłuzej wydurnia się w łozeczu. Ja zwyczajnie nie reaguję, nawet nie zerkam w jego stronę. Dopiero jak wspina się po szczebelkach, próbuje mnie czy coś z zewnątrz dosięgnąć, bez słowa odkładam go na miejce, głowa na poduszce, przykrywam kołdrą, ewentualnie cicho mówię "teraz jest czas spania", bywa że trzeba go tak odkladac wielokrotnie nim się uspokoi. Ale tak normalnie to po prostu siedzę i nic nie robię, niech sobie zasypia jak chce.

      Usuń
  10. No i proszę MAgda nie tylko karmi całą Polskę, ale jeszcze usypia...
    Jakby mało było, zacznie pisać kołysanki...
    Pozdrawiam\
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas na razie usypianie tylko przy cycu i na samą myśl, że ono się kiedyś skończy- drętwieję cała, łącznie z cyckami. Bo wiem, że będzie, cyrk, meksyk i chujnia z patatajnią w jednym... boję się nawet myśleć.
    A co do Magdy Gesler, to Eliza która uwielbiała Kuchenne Rewolucje, teraz jest zdegustowana reklamą Ludwika :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...