piątek, 22 listopada 2013

Jestem nienormalna...



Uwaga!  Wchodzisz na własną odpowiedzialność dużo przemyśleń i wazeliny J

 




Jestem nienormalna…

Od dziś jestem z tego dumna…

Choć od zawsze wiedziałam, że jestem jakaś … inna….

Okazuje się że moja skrajność, a raczej jej paleta różnorodnych zachowań może być atutem. Pod warunkiem, że nauczę się z niej korzystać adekwatnie do sytuacji… I może częściej odpuszczać tam gdzie nie mam wpływu na przebieg wydarzeń, a bardziej skupić się na tym co mogę…

Jest jeszcze coś pięknego w blogowaniu oprócz powyższego „wniosku” J

Skutki uboczne…

Idealnie wkomponywujące się w idee moich piątkowych podziękowań…




Pisanie, wylewanie swoich przemyśleń, doświadczeń czasem bolesnych czasem porypanych, czasem po prostu radosnych, jest dla mnie formą autoterapii i przyznaje to otwarcie…

Od zawsze pisanie, czy to był pamiętnik, czy przypadkowe zeszyty w kratkę, były dla mnie wentylem.

Wentylem, dzieki któremu, może i jestem „nieromalna” ale przynajmniej…. nie…zwariowałam, hehehe…

Ale umówmy się. Już na dzień dobry przyznaje się do „ekcybicjonizmu”, lecz co mi po nim skoro nikt mnie nie słucha, nie czyta?

Tak, tak to o Was…to dzięki WAM…, (a bloguje raptem od sierpnia - przynajmniej jeśli chodzi o intensywność i czerpanie z tego satysfakcji – zresztą widać po ilości ostatnich postów), mam ochotę pisać więcej, sprawia mi to cholerną radość, i jeśli tylko mogę być dla kogoś inspiracją, rozśmieszyć go, dać wsparcie, być wskazówką, dzielić się doświadczeniem…to warto…kurna..naprawdę warto być…NIENORMALNĄ J

PS. Bez Waszych odwiedzin nie było by takiej frajdy. A ponieważ mam chwilę czasu (wiem, wiem mogłabym pomalować paznokcie, ale czego się nie robi dla publiki J )… special thanks goes :


Oraz wszystkim nie wymienionym, mniej aktywnym, ale jednak wciąż powracającym do mojego grajdołka….

Ps. Skutkiem ubocznym blogowania oprócz poznania wielu wspaniałych kobiet (wierzę, że kiedyś osobiście) jest news że istnieje coś takiego jak BFG… a na tym blogu znalazłam filmik, który był prawdziwĄ inspiracją do napisania tego postu oraz ku pamięci, jeśli kiedykolwiek zwątpie w to co robię, będę odsłuchiwać aż do bólu..Dziękuję pani Mario
Ps. bis... a jak nauczę się wstawiać filmy to następnym razem będzie filmik... :D

 photo TU

33 komentarze:

  1. wszyscy na początku chcą się poznawać w realu, a później grymaszą, krygują się, eliminują ;). żeby nie było, jestem tego dobrym przykładem, choć opieram się głównie na obserwacji innych od dłuuugiego czasu. a tak poza tym, thanks god it's fruday!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uff, dzięki za "ostrzeżenie"...:P

      Usuń
    2. A z drugiej strony nie dziwi mnie, że ciągnie nas do fajnych ludzi...

      Usuń
    3. normalnie nie wiedziałam, co napisać dzisiaj w komentarzu. toż to wsiok

      Usuń
  2. Życie w nienormalności pozwala przetrwać szarą normalność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bo tylko jeden "normalny nienormalny" zrozumie drugiego :)))))) ... niech życie da Ci ich w realu jak najwięcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nienormalnie nienormalna Cię rozumiem. Nienormalna inaczej. Pisz dużo :) Ja czytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Gosia, Gosia. Pisz, wylewaj i nigdy nie normalniej:)
    A ja bym się spotkała w realu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba ten mój pęd do "doskonałości" i "perfekcyjności" spowodował poważne zaburzenia...na szczęście jest dużo uroczych efektów ubocznych, no i już nie pędze...

      Usuń
  6. Bo z tym blogowaniem to jest tak, że można sobie napisać o wszystkim i o niczym, a jak się nie ma o czym napisać, to można sobie nie pisać. A fajnie, jak ktoś czyta, komentuje, zaprzyjaźnia się wirtualnie. Też bardzo to lubię;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że fajnie, tysz to lubię...inaczej byłabym ..hipokrytką...
      No i najważniejsze aby sprawiało przyjemność, bez nadymania się...

      Usuń
  7. Ps. Stówka dla Córci! Niech rośnie zdrowo i da mamie pożyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam... i DZięki....wystarczy abym mogła się...wsypać..choć od czasu do czasu...ehh

      Usuń
  8. Blogowanie wciąga, a najfajniejsze dla mnie jest to, że poznaję wiele interesujących/inspirujących ludzi. Wirtualnie głównie, ale kilka znajomości przeszło do realu. LUBIĘ TO!

    Pisz, gdy tylko możesz, bo z doświadczenia wiem, że wiele pomysłów i myśli szybko ucieka. A blog to doskonała kronika naszego życia. Sama wracam do "starych" wpisów, aby sprawdzić co się działo, gdy...

    Pozdrawiam i czekam na cd. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak masz rację....czasem się wciągnę w czytanie swoich starych wpisów...wow...niemogę narzekać..na nude..hehe

      Usuń
  9. O kurczę, zaszczyt mnie kopnął, a coraz mniej mnie ostatnio na ulubionych blogaskach. Kwestia czasu i się ogarnę z czasem na szczęście.
    I także tego, no...
    Ej, fajna jesteś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem wiem...to normalne...blogasek blogaskiem a życie się toczy..ważne aby znaleźć zdrowe ...proporcje...pzdr...wywołałam do tablicy? hihihi

      Usuń
  10. Nie wiem, czy o mnie chodzi, bo w blogosferze jest przynajmniej jedna Róża i nawet obrazek ma bardzo podobny, ale zakładam, że to ja :))
    Znowu mnie wyróżniłaś. Dziękuję. Cieszę się, że mogłam być wsparciem w komentarzach i czytelniczką. Zresztą to Twoja zasługa, bo jakbyś nie pisała tak fajnie, to by mnie tu nie było.
    Czy jesteś nienormalna, powiem Ci jak mi podasz definicję i wzór (co najmniej z Serves) normalności. A do tego czasu, wybacz, ni hu hu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana...wzajemnie...to "transakcja" wymienna...ja też się ciesze z odkrycia twojego bloga..każda z nas jest inna, ale ma w sobie coś pociągającego...dlatego tak dobrze się u was czuję...
      a co do definicji, na razie podpisuję się pod "etykietą" pani Marii

      Usuń
  11. Ooooooooooooooooooooo Kochaniutka!
    Uwielbiam Cię i tak szybko się mnie nie pozbędziesz :D
    Babo czytanie Ciebie to sama przyjemność czy to o smutkach czy radościach! Więc proszę Cię pisz, pisz, pisz i nawet nie waż się przestać! :*
    Dziękuję ]że biorę w tym udział ;)

    PS. Filmik powiadasz??? .... wooooooohhoooooooo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hejhej..proszę nie wyciagac pochopnych wniosków...chodzi o wklejanie z youtube...vlogowanie to nie moja bajka..
      oooooooooooooo...ty mnie tysz :-P

      Usuń
  12. Dzieki Kochane..nie ma to jak zacząć sobote od porządnej dawki...wazeliny...
    nawet usypianie na drzemke Hanusi mi nie straszne...żart...muszę konczyc.co by młoda zaliczyła choć jedną przed imprezą...

    OdpowiedzUsuń
  13. :-D

    Wchodzę sobie do Skrajnej. Tak normalnie, jak to od czasu do czasu robię. Nadrabiam zaległości. I kiedy mówię do Syna "chwileczkę, kochanie. Mamusia tylko jeszcze jeden post przeczyta i będziemy kłaść pieska spać. Nie wrzucaj skarpet za łóżko!!!" to się okazuje, że tu taka niespodzianka :-)
    Pisz Kobieto jeśli tylko sprawia Ci to przyjemność, jeśli w czymkolwiek Ci pomaga. Nawet dla kilku czytelników warto. A jeśli jakaś znajomość przetrwa, to z całą pewnością warto było czas poświęcić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dzisiaj dwa podejścia do Ciebie robiłam..ale roboty full, imprezowy weekend...teraz padam na pysk..wpadne jutro..jak mi w pracy "pozwolą" :-P

      Usuń
  14. Miło się znaleźć w takim gronie:-) Ja tu wpadam i muszę przyznać, że kilka razy oplułam monitor....:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież pisałam...aby uważać..ehh..ja tego na siebie nie biorę...
      :-P pozdrawiam...

      Usuń
  15. Ja też bardzo lubię blogować i te wyświetlenia i komentarze dodają skrzydeł..aaa ten kto prowadzi bloga musi mieć skłonności do emocjonalnego ekshibicjonizmu, bo w końcu publika czyta co napiszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w pełni się zgadzam...bez publiki..nie ma igrzysk :))))

      Usuń
  16. Trzeba się wziąć za organizację spotkania mam blogerek :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...