środa, 6 listopada 2013

Szczyt kreatywności czy … bezczelności …?




Czyli jak kreatywnie wykorzystać „wolny” czas w pracy…

Przyjechał. Przywiózł wieści od Wodza. Zebranie.

Po przekazaniu najważniejszego punktu, że znów podwyżek nie będzie, nastąpił mało motywujący wykład, czego on nas oczekują…

- „M. czego się śmiejesz?” – zawołał nagle Kiero (oburzony, że ktoś przerwał jego boskie przemówienie pełne górnolotnych i inspirujących tematów, co zrobić aby dawać z siebie więcej i więcej)..
- „Bo Gośka maluje paznokcie” – odparł wywołany do odpowiedzi M.


- „A to dlatego tak mi capi acetonem. Gośka, czemu malujesz paznokcie?! Na czerwono?!”

Oj widać, że nie ma poczucia estetyki…ehhh…
”Siefie – odpowiadam- a jaki inny kolor będzie mi pasował do czerwonych rurek, he?”…

Mam nadzieję, że nie wyrobicie sobie zbyt optymistycznego wyobrażenia, że u nas takie luzy…
Po prostu, odkąd Kiero zwrócił mi uwagę, ze jestem wizytówką firmy (czytaj, wchodzący klient natyka się od razu na mnie) i mam prezentować odpowiedni poziom wizualno-estetyczny (pewnie sobie sam pluje teraz w brodę)... czasem uzupełniam owe „braki” …w pracy…J


Ps. Ale to nic w porównaniu z poprzedniczką, która przychodziła do pracy z suszarką…i myła głowę pod zlewem, hehe…Pozdrawiam „Pannę z mokrą głową”…
 
photo TU


17 komentarzy:

  1. Teraz to mnie ciekawość zżera. Gdzie w robocie można myć głowę, o ile nie jest to salon fryzjerski? :-)

    A może myślał, że powinnaś malować w barwach firmy? I jeszcze logo na serdecznym trzepnąć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zaspakajam ciekawość...w toalecie... :))
      No tysz mu się dziwię, "czerwony" jest m.in. w naszym Logo...więc o co mu "come on"? pewnie że poszłam na linii najmniejszego oporu, hehe

      Usuń
    2. Ha! Tośmy się zrozumiałyyyy ;-) W pierwszej myśli pojawiło się: "To ona w szalecie miejskim pracuje?". No tak, słabo doprecyzowałam pytanie :-)

      Usuń
    3. hehehe..toś mnie rozbawiłaś przednie.... :P

      Usuń
  2. Proponuje "wytatuować" logo gdzieś w okolicach biustu lub pośladków. Na zarzut, ze nie utożsamiasz się z misją firmy, pokazać, ściągając np. spodnie (oczywiście na zebraniu). Nie zapomnij sfotografować miny oglądającego! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pośladki odpadają...już..zajęte radosną twórczością pewnego Pana z salonu tatuaży...:)
      A cycki? hmm..przemyśle, przemyśle...

      Usuń
  3. jeśli ci nieźle idzie, zacznij w toalecie klientki na manicure przyjmować, dodatkowy grosz wpadnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, bardzo dobrze. Powiedz mu, że czerwony to siła! A więc jak ktoś wpada to od razu wie, że nie z byle kim ma do czynienia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lili - zdarzają się takie momenty :)
    Adrianna - a i tak jest najlepiej jak Kiero w delegacji :)
    Akashiya - tak, tak...nie ma to jak pokazac klientowi od razu z kim ma do czynienia..żeby za bardzo nie podskakiwali...:P

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze, ja w szufladzie pracowej też mam różne kolory lakierów, uzupełniam ubytki, ale maluję całe tylko jak nikt nie widzi;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha ale się uśmiałam.Świetny post:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Magda Bem - ...ja tysz kiedyś po kryjomu..ale skoro oficjalnie padł prykaz czasem się poświęcam i w pracy uzupełniam.."braki" :)
    Nieco Starsza Dziewczyna - dzięki, najlepsze są te .. z życia wzięte :)

    OdpowiedzUsuń
  9. serio, takie akcje z myciem włosów? haha co za kobieta. A cóż to za biuro, że klient wchodząc napotyka się na Ciebie wpierw?

    OdpowiedzUsuń
  10. Raz ją przyłapałam..wiem co pisze :)))
    Stanowczo za blisko drzwi wejściowych mam biurko...ehhh

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...