poniedziałek, 30 grudnia 2013

Sylwestrowe przygotowania … w pracy i w domu…




Jutro idę do pracy… Sama tak wybrałam. Aby móc „odpocząć” (czyt. nie zajmować się dziećmi, domem, obiadem) zanim zacznę się.. bawić.

Plany na wtorek:

6.00 Fryzjer – chcem loki, ale jak będzie do dupy, to będzie czas, aby je .. wyprostować…

8.00 Pierwsza kawa w pracy…

Gdzieś pomiędzy : próba makijażu w toalecie, pomalowanie paznokci pomiędzy zamykaniem dokumentów z 2013r, a ich księgowaniem.

12.00 Nadzieja, że wyjdę wcześniej…

13-18 Zakaz zmywania (aby ostał się lakier), płaczu (aby ostał się makijaż), podnoszenia dzieci (aby móc wytrzymać te parę godzin w szpilkach)…

No i zostaje najważniejsze … nie stresować się tym , że nie umiem tańczyć.

Aczkolwiek…cholernie trudne jak się ma „Travoltę” w domu...

Jedno jest pewne, nie zauroczyłam go ani swoim tańcem, ani śpiewem… No gdybym jeszcze mogła Ja prowadzić w tańcu to spoko, a tak?

Zero wyczucia rytmu, zero słuchu … przesrane…

Ale co tam … liczy się dobra zabawa, dobre jedzenie, fajne towarzystwo… a swoje tańce-połamańce zawsze mogę zwalić na zbyt mocne drinki J

 
Do Siego Roku i Szampańskiego Życia w 2014 !!!

 


Photo TU

20 komentarzy:

  1. kochana powodzenia :)
    baw się dobrze buziaczki ! :*
    szczęścia w Nowym Roku i miłości :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatem udanej imprezy;) I wiele, wiele szczęścia w Nowym Roku;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiekie dzięki...Wam również spełnienia marzeń w 2014

      Usuń
  3. Jak Ty wytrzymasz, skoro fryzjer o 6.00, a w planach nie ma drzemki przed imprezą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem...to by było zbyt piękne...znależć czas na drzemusie...

      Usuń
  4. Miłej zabawy i fajnego nowego roku.
    My robimy imprezkę w domu, bez dzieci!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez dzieci..podstawa :-))
      Również Martuś...keep calm and fuck the problems...przynajmniej tej nocy...

      Usuń
  5. w takim razie szampańskiej zabawy i.... do siego roku :))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. WSZYSTKO FAJNIE DOPÓKI SIĘ COŚ NIE SPIERDOLI....

    DZIŚ CALA NOC CZUWAŁAM PRZY MŁODEJ...SPAŁAM..1,5H...
    MA TAK ZAWALONY NOS, ŻE LEDWO UDAŁO SIĘ JEJ ZASNĄC NA KILKA GODZIN, POŚRÓD 5 POBUDEK..

    WSTAŁAM NA 6STĄ DO FRYZJERA ( i tak już nie spałam) I SPÓŹNIŁAM SIĘ DO PRACY...

    CHÓJOWY LAKIER, CHÓJOWO SIĘ TRZYMA...

    OGÓLNIE ZAPOWIADA SIĘ CHÓJOWO....

    nie ma to jak pozytywne nastawienie bezwględu na okoliczności...

    Niewiadomo czy się dziś pobawimy...no cóż, zostaję przy nadzieji, że na katarze się skończy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, pierwsze pytanie- gdzie Ty tego fryzjera o 6-tej rano wytrzasnęłaś?!
      Tańce... Taaaa, ja może Travolty w domu nie mam, ale mam takiego co tańczyć lubi, nawet bardzo. Ja średnio, nawet wcale... Reszty się domyśl :)
      Przy naszym zapaleniu płuc, jest mi o tyle mniej żal, że my na szczęście nic nie mieliśmy w planach, poza siedzeniem w dresach prze tv... I mimo wszystko, mam nadzieję, że z tego chójowo, wyszło, coś zajebistego. A ten Nowy Rok niech przyniesie zdrowie, radość, i wszystko czego pragniesz! No i niech się Hania zdrowo trzyma! Na katarze ma się skończyć :)

      Usuń
    2. Najlepsze jest to, że byłam..drugą klientką, hehe..
      Najgorsze jest to, że musiałam w tych lokach pójśc do pracy co koledzy skwitowali że wyglądam jak meduza z wężami na głowie...no cóż, subtelne to nie jest, ale fakt, aby się trzymały były mocno skręcone i polakierowane...w domu jak podpiełam było git...
      Na szczęście, został sam katar, niania super sobie poradziła z dziecmi, o 20-stej już..spały...szok..
      A zabawa? BOMBOWO!!!
      Oprócz drobnego naciągnięcia mięśnia pod kolanem, obyło się bez innych przygód.
      Ale już jestem po noworocznych spacerze więc jest okej :-)
      pzdr i zdróweńka życzę, reszta aż tak się nie liczy....

      Usuń
    3. To poproszę namiary na tą nianię :) I czekam na po sylwestrowego posta!
      Faceci, Oni się na niczym nie znają... Kiedyś malowałam się u makijażystki o 9-tej rano na wesele, które było dużo, dużo później... Pani celowo zrobiła mi trochę mocniejszy makijaż, twierdząc, że przez tyle godzin zdąży się utlenić... Na co mój mąż, jak mnie zobaczył, powiedział: "No. Zaszalałaś. Mocniej już nie można było?" Co za dupek! :)

      Usuń
  7. To połamania szpilek Ci życzę, szampańskiej zabawy i wspaniałego przyszłego Roku!!!
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczęśliwego Nowego Roku kochana!

    OdpowiedzUsuń
  9. No to superowo Gosia że się jednak pobawiłaś, wszystkiego co najlepsze w NR!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2014! :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...